Dziś
słowa są zbędne ale.... dokładnie rok temu urodziło się nasze
największe szczęście, największa duma, najcudowniejszy skarb i
największe wyzwanie. Przez ten rok wydarzyło się tyle, że moja głowa nie
jest w stanie tego objąć - jakim cudem w ciągu 365 ten mały człowiek
tak wiele się nauczył, tak wiele osiągnął, tak bardzo się zmienił i stał
się... dorosły. Czasem mam wrażenie, że zaraz ucieknie mi na studia
(albo gdzie tylko będzie miał ochotę). Szok, wzruszenie... ale i
niezmiennie uśmiech i niekończące się szczęście. Dziękuję, że Cię mam
<3
Zapraszam na podwójną sesję roczkową moich ukochanych dwóch bąbli... a na końcu mały bonus :)
I obiecany bonus :)
09.08.2017. Jakoś 12:30. Niecałe 5 godzin przed porodem. Tak wygląda
kobieta, której się wydaje, że ma już bóle porodowe. Ale byłam z siebie
dumna, że tak pięknie daje radę z moimi oddechami z jogi. :)
Pozdrowienia od szczęśliwej rodzinki :)
Pięknie!!!
OdpowiedzUsuń